Podejrzewam, że z wielu stron, które można tutaj przeglądać ta właśnie może cieszyć się największą popularnością. Nasze mózgi potrzebują spokoju, a odnajdują go uzyskując konkretną informację. Dorosłe mózgi potrzebują też cyfr, żeby mieć pewność co do rzeczowości pozyskanej wiedzy. Wszystkiego dostarczę tutaj. Źródłem tej wiedzy jest książka Antoine de Saint-Exupéry’ego. Miejmy to za sobą. Jestem przedstawicielem pokolenia Y. Mierzę poniżej 180 cm i nie palę od przynajmniej 2555 dni (na moment pisania tych słów w końcu stycznia 2025). W przeciągu 6 miesięcy obchodzę urodziny. Zapisałem w życiu wiele słów, a jeszcze więcej przeczytałem.
Z wyboru piszę pod pseudonimem Autora Nieznanego. Przyznam w tym miejscu, że lata temu największe wrażenie zrobiła na mnie seria powieści bez tytułu (ta o Burbon Kidzie) napisana przez samego Anonima. Ukrywanie się pod pseudonimami nie jest tematem tabu. Nie potrzebuję tożsamości, do przekazywania własnych przemyśleń i słów. Cóż, czy to Ove, czy to Richard, czy po prostu Autor Nieznany, to liczy się raczej treść. Miło tak połechtać własne ego i przedstawić się wśród najpoczytniejszych pisarzy… Jestem trochę bezkarny w zaistniałej sytuacji- przyznaję.
To też nie jest tak, że jakoś specjalnie strzegę swojej tożsamości, albo ukrywam się z jakiś wyższych powodów. Nie chcę zakłócać odbioru, przez pryzmat tego kim jestem (co pewnie byłoby i tak bez znaczenia). Dla uspokojenia dodam, że szybki research, odpowiednie zapytania w wyszukiwarce i trafisz na mnie bez pudła. Zawsze możesz się odezwać i spytać, czy: „to ty jesteś Autorem Nieznanym?”
Jeśli jednak już wiesz kim jestem, mam maluteńką prośbę: zachowaj to dla siebie. Pozwól innym dokonać odkrycia po swojemu, w swoim czasie. Potraktuj to może jako taki element zabawy..? Kiedyś też przyjdzie pora na pokazanie się, a może nawet na bezpośrednią interakcję.
Niemniej: nadal pozostanę dla ciebie Autorem Nieznanym, tylko nieco bliższym, niż w momencie pierwszego kontaktu.
Odnośnie kontaktu: do tego służy osobna strona.
Dzięki,
AN